Refleksje okołopielgrzymkowe


Nieodmiennie wzrusza. Twarz Czarnej Madonny. Surowe piękno je twarzy, kontrastujące z bogactwem jej stroju. Przepych barokowych wnętrz. Wota, które zawieszone na wszystkich bocznych ścianach. Pas od sutanny św. Jana Pawła II przestrzelony i poplamiony krwią. Zegarek należący kiedyś do gen. Sikorskiego, pierścień prymasa Stefana Wyszyńskiego, srebrna taca od Jana III Sobieskiego. Kule i laski z różnego rodzaju, pochodzące od tych, którzy odzyskali władzę w nogach. Przedmioty drogocenne lub też pozornie bez wartości, ale ogromnej wagi dla tych, którzy chcieli je ofiarować. Tłum zawsze obecny. Rozmaite pielgrzymki: motocykliści, strażacy, maturzyści z miasta X i Caritas z diecezji Y.

Rozdzierający jak tygrysa pazur antylopy plecy jest smutek człowieczy. Patrzę w Twarz Czarnej Madonny i widzę twarze tych wszystkich, którzy powierzyli mi swoje bóle. Sprawy, z którymi zderzyli się jak ze ścianą. Ludzkie cierpienie i towarzysząca mu bezradność. Szczególnie, gdy jest na co dzień ukrywane, chowane starannie pod maską tego, co w języku świata oznacza sukces: pieniądze, możliwości, uroda, stanowisko, udane małżeństwo. Trzeba zadać sobie trud, by je dostrzec. Trzeba zdobyć zaufanie obolałych, by chcieli podzielić się swoimi troskami.

Jeden drugiego ciężary noście. Jak nauczyć dzieci wrażliwości na bliźnich?

Świat promuje sukces. By osiągnąć sukces trzeba skoncentrować się na sobie: ocenić swoje możliwości, wyznaczyć cele, opracować strategię i taktykę. Potem iść do przodu.

Jak sprawić by nasze dzieci zauważały innych? Chciały być pożyteczne? Dostrzegały potrzeby bliźnich i chciały zaradzić im z taktem, delikatnością, mądrością?

      1. Pielgrzymka na Jasną Górę. Wielu cierpiących można tam spotkać.

      2. Przykłady z życia świętych.

      3. Świadectwo życia współczesnych, najlepiej rodziców.