Drogi rodzicu mamo i tato! Jesteście największymi mistrzami dla swoich dzieci! Wierzcie nam! Tak niewiele potrzeba aby osiągnąć ten cel.
Wasze mistrzostwo będzie zapewne przeżywać kryzysy wzloty i upadki ale badacie pewni, że się obronicie…nawet przed argusowym wzrokiem nastolatka….a odsapniecie nieco kiedy będziecie babcią i dziadkiem…
Jak się zdobywa mistrzostwo? Bardzo prosto. Jakieś sto lat a każdego dnia od nowa. Wystarczy pamiętać o kilku sprawach.
W wychowaniu ważne jest to co mówisz, myślisz, ale zwłaszcza co robisz w życiu. Dobrze i źle. Na początek otrzymujesz duży kredyt zaufania i staraj się go nie roztrwaniać ale nie bój się trudności. Nie raz i nie dwa spotka ciebie porażka. Nie będziesz dostatecznie podobny do sławnego sportowca, albo nie taki zabawny jak ojciec Kazika…Życie szykuje różne niespodzianki.
W gruncie rzeczy twój rodzicielski sukces tylko pozornie zależy od błyskotliwych sukcesów. Jesteś rodzicem a nie politykiem uprawiającym kłamliwy pijar. Na swój mistrzowski autorytet zapracujesz inaczej.
Żeby wytworzyć nawet niewielką ilości autorytetu trzeba się poważnie napracować:
Trzeba zasługiwać na zaufanie, które jest jednocześnie rzeczą bardzo wymierną i konkretną ale też i nader ulotną – można nań pracować całe życie a stracić w jednej chwili ale też odzyskać ponownie.
Rodzic mistrz musi być przewidywalnym – dzieci muszą wiedzieć jakimi wartościami się kierujesz i jak się zachowujesz w trudnych sytuacjach.
* Mistrz jest sprawiedliwy
* Umie się przyznać do błędu
* Cieszy się z sukcesów swoich wychowanków
* Umie kiedy trzeba wziąć ciężar decyzji na siebie
* Jest pomocnym i dostępny
Przez codzienne postępowanie ojciec i mama dają przykład jak w zwykłych i niezwykłych wyzwaniach przez dzielność stawaj się dzielnym (Arystoteles). Jak robić to, czego człowiek się boi i jak pokonywać z wiarą trudności życiowe.
Mistrzostwo rodziców polega przede wszystkim na pokazywaniu dzieciom jak mimo kosztów być wiernym wielkim wartościom decydującym na co dzień o jakości i sensie naszego życia. Takim jakie zawarte są w dekalogu i polskiej tradycji i jakie musimy realizować w dzisiejszych warunkach.
Mistrz wie, że z wychowaniem jest tak, że wszystko co dasz swoim dzieciom i wychowankom czyli: czas, miłość, wiedzę, przyjaźń, umiejętności, pomoc to kiedyś wyjmiesz kiedyś w przyszłości (reguła szafy). Wie , że może być tylko tyle wymagań ile miłości.
Mistrz pamięta, że musi zasłużyć na zaufanie. Wystarczy nie kłamać, być sprawiedliwym i poważnie traktować ludzi a zwłaszcza dzieci, które wychowujemy. Być wiernym wartościom o jakich mówi swoim dzieciom.
Samotny rodzic (bez względu na przyczynę z jakiej sam wychowuje dzieci) też ma szansę na mistrzostwo jednak jest mu dużo trudniej. Musi być ojcem i matką w jednej osobie jeśli oczywiście pragnie dobra swoich dzieci. Jest całe mnóstwo bałamutnych filmów i opinii o tym jak to łatwo i spokojnie można osiągnąć sukces wychowawczy kiedy dzieckiem zajmuje się tylko matka lub ojciec. Nie wierz w to. Samotne wychowanie to wyzwanie bardzo trudne wymagające wiele hartu ducha i poświęceń.
Jest jeszcze jeden aspekt rodzicielskiego mistrzostwa. Dzieci potrzebują autorytetów, które będą naśladowały w złym czy dobrym i od ciebie zależy czy to będzie idol wystrugany z banana czy rotmistrz Pilecki lub Jan Pawel II.
Mistrz wie jak oddzielić pracę zawodową od spraw domu. Jest ona ważna ale kiedy konkuruje z wychowaniem dzieci kłopoty są murowane prędzej czy później. Oczywiście każdy zaraz powie, że sobie dla rodziny żyły wypruwa aby zaspokoić jej oczekiwania materialne i że w ogóle sytuacja jest także i tak dalej. Nie samym chlebem żyje człowiek i rodzina.
Mistrz uczy miłości własnym przykładem. Innych traktuje sprawiedliwie i z szacunkiem.
Jest pokorny to znaczy godzi się na swoją niedoskonałość, zna swoje zalety i wady i wie jak może zmieniać to co zmieniać jest w stanie. Jest to źródłem jego poczucia wartości i wewnętrznej siły. Żyje w prawdzie i innych ku niej kieruje. Wolności łączy z odpowiedzialnością.
Ma świadomość swoich rodzinnych korzeni i tradycji narodowej. To daje poczucie wspólnoty i tożsamości.
Nie wahaj się być mistrzem już od zaraz! Nie przejmuj się swoją niedoskonałością, bo moc w słabości się doskonali.
Do dzieła!
Marek i Wojciech Wareccy, dzienzycia.pl