Irlandia – kraj tradycyjnie postrzegany jako katolicki. W spisie powszechnym z 2011 roku 84,2% populacji zdeklarowało katolicyzm. Konstytucja Irlandii zaczyna się od słów: „W imieniu Najświętszej Trójcy, od której pochodzi wszelka władza i do której wszelakie działania ludzi i państw ostatecznie winny się kierować (…) świadomi swoich zobowiązań wobec naszego Pana Jezusa Chrystusa, który podtrzymywał naszych przodków w latach prób…” Katolicyzm w Irlandii ma 5 wieków więcej niż w Polsce.
Mimo to nie udało się obronić tradycyjnie rozumianego małżeństwa w systemie prawnym. 62,1 proc. obywateli w referendum poparło legalizowanie związków tej samej płci. Jak to się stało. Czego brakło?
Benedict Ó Floinn, irlandzki prawnik, występujący podczas III Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego konstatował:
-
Wydawało nam się, że stworzyliśmy prawną warownię. Zabrakło żywej wiary. Ci, którzy brali udział w referendum, to przecież katolicy. A jednak ich wiara na poziomie deklaracji nie przełożyła się na działanie. Warownia bez żywej wiary obrońców okazała się bezbronna. Zapisy prawne są bezwartościowe, gdy katolikom brakuje formacji.
-
Świadomość społeczną zmieniano metodą małych kroków. Wcześniej wprowadzono pojęcie „partnerstwa cywilnego”. Nikt nie dyskutował z tym pojęciem – być może to był błąd. Ostatecznie wmówiono społeczeństwu, że opowiadając się przeciw zmianie występuje przeciw postępowi i krzywdzi mniejszość, której zmiana ma dotyczyć. Katolicy w to uwierzyli.
-
Ostateczny atak na system prawny Irlandii był wynikiem działań zza granicy.
-
Zabrakło zdecydowanej postawy hierarchii. Zabrakło jasnego, spójnego, konsekwentnego przekazu („Jak biskup Czaja zostanie emerytowany w Polsce zapraszamy do Irlandii, przydałby się bardzo…”). Niewielu katolików było zdolnych do publicznej obrony swoich przekonań. Wydaje się, że ludzie nie byli na to przygotowani. Jesteście pobłogosławieni obecnością biskupa i księży, którzy wzywają do działania.
-
Kierunek horyzontalny zastąpił wertykalny. Nawet w czasie zgromadzeń religijnych większy nacisk kładziono na wspólnotę niż na cześć, uwielbienie, kult Najwyższego.
-
Lęk. Lęk przed byciem niemodnym. Lęk przed utratą statusu. Lęk przed zarzutem o brak miłosierdzia. Zapomniano, że jest wyrazem miłosierdzia mówić ludziom jasno prawdę.
Małżeństwo z Belfastu zostało ukarane przez sąd za niechęć do ozdobienia ciasta napisem „Popieraj małżeństwa jednopłciowe”. Stało się to w roku 2015 i sprawa ma ciąg dalszy. W wywiadzie dla prasy małżonkowie zaskoczyli dziennikarza słowami wypowiedzianymi z godnością: „On wciąż siedzi na swoim tronie. On jest Władcą”.
W Polsce wciąż istnieje możliwość wypowiadania się w sposób otwarty o wartościach. Trzeba robić to z całą mocą, pewnością, przekonaniem. Uderzmy w dzwon!
Berenika