Jestem pewien, że wielu z Was widziało wstrząsający film nagrany ukrytą kamerą, na którym można zobaczyć dwie lekarki przekomarzające się z rozmówcami, którzy pozorują chęć zakupu organów pochodzących z ciał abortowanych dzieci. Siorbiąc wino w eleganckiej restauracji kobiety bez emocji podają cenę, jakiej oczekują, a także zapewniają o sprawności aborcjonistów, która pozwala zabijać bez uszkadzania cennych organów. Dla mnie osobiście najbardziej mrożącym krew w żyłach momentem był ten, w którym jedna z uprzejmych lekarek, poinformowana, że zapłata, jest zbyt niska, łypnęła okiem i wyznała, że chciałaby Lamborghini.
Łatwo dostrzec moralny upadek tych kobiet – szczególnie odrażające połączenie bezwzględności i chciwości. Chciałbym jednak nieco głębiej spojrzeć na zagadnienie, które ten film ukazuje, a mianowicie całkowite zapomnienie ludzkiej godności, tak wyraziście widoczne w kulturze Zachodu. Wystarczy pomyśleć o 58 milionach aborcji, które miały miejsce w USA, całkowicie legalnie od roku 1973, ciągły nacisk na zalegalizowanie eutanazji, także dzieci w niektórych europejskich krajach czy zabójstwa dokonywane nocami w naszych miastach.
Co sprawia, że takie zbrodnie są możliwe? Zanik wiary w istnienie Boga. Ludzka godność jawiła się w myśli klasycznej jako konsekwencja boskiego pochodzenia człowieka i funkcji, jaką Bóg człowiekowi wyznaczył. Człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga, a ponadto przeznaczony do życia wiecznego. Gdy Bóg jest eliminowany ze społecznej świadomości, ludzkie prawa zanikają. W systemach totalitarnych minionej epoki – agresywnie odrzucających Boga – ludzi traktowano jak robactwo.
Mam świadomość, że wielu filozofów usiłowało oprzeć ludzką godność na czymś innym niż Bóg, ale próby te były bezowocne. (…)
Przez dwieście lat ateiści zapewniali, że odrzucenie Boga oznacza ludzkie wyzwolenie. Twierdzę, że jest dokładnie na odwrót. Człowiek oderwany od Stwórcy, staje się przedmiotem pomiędzy przedmiotami, a co za tym idzie – obiektem manipulacji silniejszych i bardziej bezwzględnych. Ci, którzy mówią o ludzkiej godności, świadomie lub nie odwołują się do fundamentalnych prawd wiary. Gdy fundamenty te są podmywane – co dzieje się dziś otwarcie – cywilizacja śmierci postępuje, równie naturalnie jak noc następuje po dniu. Skoro nie ma Boga, człowiek jest zbędny, więc czemu nie wymienić jego organów na Lamborghini?
o. Robert Barron (biskup pomocniczy Los Angeles)
http://www.wordonfire.org/resources/article/the-death-of-god-and-the-loss-of-human-dignity/4846/