Chciałbym rozważyć te fragmenty adhortacji Amoris Laetitia, które są szczególnie przydatne z punktu widzenia narzeczonych. Dokument ten stawia doskonałą diagnozę dotyczącą trudności, na jakie napotyka małżeństwo w dzisiejszych czasach: Istotnie, łatwo dziś pomylić prawdziwą wolność z ideą, że każdy osądza według własnego widzi mi się, jakby poza indywidualnymi osobami nie było żadnych prawd, wartości, zasad, które nas ukierunkowują, jak gdyby wszystko było równe i na wszystko powinno się pozwolić. W tym kontekście ideał małżeństwa, z zaangażowaniem wyłączności i stabilności, okazuje się zniszczony przez okolicznościowe konwenanse lub kaprysy wrażliwości. Ludzie obawiają się samotności, pragną przestrzeni ochrony i wierności, ale jednocześnie zwiększa się strach przed uwięzieniem przez relację, która mogłaby odroczyć osiągnięcie aspiracji osobistych (34).
Jeśli podzielasz tę opinię, warto czytać Amoris Laetitia. Zawarta w niej egzegeza 13. rozdziału 1. Listu do Koryntian zasługuje na modlitewne rozważanie. Miłość rodzinna staje się obrazem wewnętrznego życia Boga. W tym świetle owocne relacje małżonków stają się obrazem, służącym do odkrycia i opisania tajemnicy Boga kontemplowanej przez chrześcijan poznających w Trójcy Świętej Boga Ojca, Syna i Ducha miłości. Trójjedyny Bóg jest komunią miłości, a rodzina jest jej żyjącym odzwierciedleniem. Światło rzucają nam słowa św. Jana Pawła II: „Osoby naszego Boga w swej najbardziej wewnętrznej tajemnicy nie pozostają w samotności, lecz tworzą rodzinę, ponieważ w tajemnicy tej zawiera się ojcostwo, synostwo i sama istota rodziny, jaką jest miłość. Miłością w tej Bożej rodzinie jest Duch Święty” . Papież Franciszek podsumowuje: Rodzina nie jest więc czymś obcym samej istocie Boga (11).
Małżeństwo nie jest konwencją, pustym rytuałem lub zwyczajnie zewnętrznym znakiem zaangażowania, kontynuuje papież Franciszek. Sakrament dany jest dla wzajemnego uświęcania małżonków i jako znak Chrystusowej miłości do Kościoła. Dlatego małżonkowie są zatem stałym przypomnieniem dla Kościoła tego, co dokonało się na Krzyżu; wzajemnie dla siebie i dla dzieci są świadkami zbawienia, którego uczestnikami stali się poprzez sakrament (72). Podczas gdy dziewictwo jest znakiem „eschatologicznym” Chrystusa Zmartwychwstałego, to małżeństwo jest znakiem „historycznym” dla tych, którzy podążają po ziemi, znakiem Chrystusa ziemskiego, który zgodził się z nami złączyć i dał samego siebie aż po dar swojej krwi (161).
Małżeństwo pokazuje nam, co oznacza miłość Chrystusa w codzienności. Ci, którzy mają większe potrzeby duchowe nie powinny odczuwać, że rodzina oddala je od rozwoju w życiu Duchem Świętym, ale że jest to droga, której użył Pan, aby je doprowadzić do szczytów zjednoczenia mistycznego (316). Te bogate w treść i głębokie słowa stanowią doskonałą odpowiedź na przekonanie, że małżeństwo trwa tyle, ile trwa obopólne zadowolenie.
Przyjaciel wyznał mi kiedyś, że zasada nierozerwalności małżeństwa pomogła jemu i jego żonie przejść przez trudny etap wspólnego życia. Zasada nierozerwalności małżeństwa pozwoliła im uświadomić sobie, że to, co opisuje papież Franciszek dzieje się w ich życiu, mimo że niedoskonale. Papież Franciszek mówi o stałości małżeństwa z wielką nadzieją: Miłość skonkretyzowana w związku małżeńskim, w obecności innych osób, ze wszystkimi zobowiązaniami wynikającymi z tej instytucjonalizacji, jest przejawem i ochroną owego „tak”, które wypowiada się bez zastrzeżeń i bez ograniczeń. To „tak” oznacza powiedzenie drugiej osobie, że zawsze może ufać, iż nie zostanie porzucona, jeśli utraci atrakcyjność, jeśli będzie miała trudności lub gdy pojawią się nowe możliwości przyjemności czy egoistycznych interesów (132).
za: http://www.firstthings.com/blogs/firstthoughts/2016/04/marriage-is-not-a-social-convention