Sceny rodzajowe


  1. Przychodnia. Poczekalnia. Wchodzą: mama, tata, babcia. Niemowlę niesione przez mężczyznę w foteliku samochodowym. Wyraz twarzy mężczyzny obojętny. On jest od dźwigania: dziecka i siatki. Młoda kobieta bardzo zadbana i nieco zagubiona jednocześnie. Od czego ona jest – nie wiadomo. Wszystkim dyryguje babcia. Tu postaw. Tu czekaj.
  2. Kościół. Niedzielna msza św. W roku stoi wózek. Dziecko między około dwuletnie. Obok mama i babcia na zmianę karmią je paluszkami i poją wodą. Nakarmione zapada w letarg. Gdy po jakimś czasie budzi się z niego i zaczyna wymachiwać nogami, kobiety doskakują z następną porcją. W kościele są też inne dzieci. Patrzą z niedowierzaniem na tę scenę, minami okazują dezaprobatę.
  3. Ten sam kościół kilka tygodni później. Trzylatka wybiega przed prezbiterium i podskakuje. Odgłos butów uderzających o kamienną posadzkę rozchodzi się po świątyni. Ksiądz, który głosił właśnie kazanie, zawiesił głos. Z tłumu wychodzi ojciec, zabiera dziewczynkę. Ksiądz kontynuuje. 10 minut później dziewczynka spróbuje powtórzyć swój występ, ksiądz znów zamilknie, tata znów wkroczy do akcji. Trzeciego razu nie będzie.
  4. Osiedlowa alejka. Na rowerach tata i troje dzieci w wieku od 12 do 6 lat. Alejka się kończy. Tu są schody. Wszyscy zsiadają.. Mężczyzna pierwszy wprowadza rower podjazdem dla wózków. I czeka. Każde kolejne dziecko mozolnie, ale samodzielnie wprowadza swój rower na górę. Ojciec nie pomaga, tylko obserwuje. Dzieci nie marudzą. Najwyraźniej wszyscy wiedzą, co mają robić. Nikt nie narzeka, że musiał czekać na młodszego.