Antykoncepcja dała nam rozwody. Małżeństwa homoseksualistów nas zniszczą


sex_and_infertility

Antykoncepcja istnieje od zawsze. Jednak jej akceptacja i powszechne praktykowanie przez społeczeństwo jest stosunkowo nowym zjawiskiem. W pierwszej połowie dwudziestego wieku produkcja środków antykoncepcyjnych stała się masowa, a ich użycie znacząco wzrosło. Lata sześćdziesiąte to wstęp, po nich następuje rewolucja seksualna, a pigułka rozpowszechnia się.

Termin rewolucja nie jest tu przesadzony, jako że w rezultacie nastąpiła zasadnicza zmiana w rozumieniu ludzkiej seksualności. Z pigułką, wydaje się, nic się nie stanie, tj. dziecko nie może być poczęte. Hamulce puściły: wzrosła liczba cudzołożników, żyjących wspólnie przed ślubem, żyjących razem bez myśli o ślubie. Amoralna edukacja seksualna głosi: Wolno ci wszystko, o ile twój partner wyraża zgodę i o ile używasz antykoncepcji. Jeśli coś się jednak zdarzy, możesz dokonać aborcji. W ten sposób promuje się rozpustę. Seksualność została zdegradowana do formy rozrywki.

Natychmiastowe skutki rozwiązłości rozpoczynającej się w wieku dojrzewania są oczywiste znaczący wzrost chorób roznoszonych drogą płciową, niepłodność, niezdolność tworzenia długotrwałych związków spowodowana częstymi zmianami partnerów i powtarzającymi się rozczarowaniami. Założenie , że nic się nie zdarzy jest błędne, jako że antykoncepcja nie jest stuprocentowo skuteczna. Dzieci są poczynane, a jako błędy muszą być usuwane. Wynik jest porażający: liczba dzieci zabijanych przez aborcję każdego roku przekracza liczbę ofiar drugiej wojny światowej.

Dokonuje się rzeź. Dokonuje się także ogromne spustoszenie w więzi między rodzicami (bez względu na to, czy są małżeństwem, czy nie), które nierzadko prowadzi do rozpadu związku. Byłoby naiwnością sądzić, że katoliczki nigdy nie decydują się na aborcję.

Zupełnie inna jest sytuacja par praktykujących naturalne planowanie rodziny. Są one świadome swojej płodności, nie tracą też naturalnej perspektywy: wiedzą, że dziecko może się począć. Nie zapominają o fundamentalnym celu aktu małżeńskiego. Nieplanowane dziecko zostanie przyjęte.

Rozpowszechnienie aborcji prowadzi do eutanazji. Skoro da się zaakceptować zabijanie pewnej grupy ludzi, czemu nie innej? Szczególnie słabych, starych, upośledzonych, jako że życie ludzkie nie jest już święte. Przykładem na wprowadzenie w życie tego myślenia były faszystowskie Niemcy.

Mentalność antykoncepcyjna prowadzi do odrzucenia dzieci, małych rodzin, demograficznej zapaści. W dalszej perspektywie wypłacanie emerytur stanie się niemożliwe. Dla małżonków stosujących naturalne metody planowania poczęć dziecko nie jest zagrożeniem ani błędem. Miłość do dzieci nie cierpi. Mają zwykle zwykle większe rodziny (w naszej grupie instruktorów 15 par ma razem 62 dzieci jak dotąd, co oznacza średnią 4,1 na rodzinę).

Oddzielenie ludzkiej seksualności od płodności prowadzi do akceptacji produkcji dzieci poza aktem małżeńskim. W Nowym wspaniałym świecie Huxleya istoty ludzkie są produkowane, poddawane selekcji, odrzucane, mrożone, używane do eksperymentów. Powieść ta klasyfikowana jest do gatunku science-fiction. Cóż powiedzieć o in vitro?

Lekarz dokonujący zapłodnienia w próbówce bawi się w Boga. Cóż za arogancja! Ten współczesny grzech powinien zostać dodany do listy wołających o pomstę o Nieba.

Do natury miłości należy ofiarowanie siebie samego w całości, aż do poświecenia, jak pokazuje to Jezus Chrystus na krzyżu. W codziennym życiu matka poświęca się dla dziecka. Jest to jej naturalna postawa. Akt małżeński powinien być aktem wzajemnej miłości. Małżonkowie oddają się w nim sobie całkowicie. Gdy stosują antykoncepcję, podświadomie przekazują sobie wiadomość: pragnę Cię, ale bez Twojej płodności. Mojej płodności też nie zamierzam Ci ofiarować. Czy to miłość? Jest na niej istotna skaza.

Pary, które stosują NPR nie funkcjonują inaczej: Podczas aktu nie dokonuje się podświadome odrzucenie. Z własnego doświadczenia i obserwacji innych wiem, że małżeństwa te są bardziej stabilne. Dotyczy to także niepraktykujących religijnie.

Antykoncepcja niszczy społeczeństwo. Narody wymierają. Promowanie rozpusty poprzez edukację seksualną pozbawioną odniesienia do wartości, równolegle z wieloletnim stosowaniem antykoncepcji i aborcji, przy jednoczesnej pogardzie dla rodzicielstwa, czyni społeczeństwa bezpłodnymi.

Jako terapię dla tego stanu rzeczy proponuje się sztuczną reprodukcję, która omija naturalny proces przekazywania życia przez akt małżeński. W dalszej perspektywie taka polityka pozwala na kontrolę państwa nad rozmnażaniem się obywateli. Tymczasem wydaje się to iluzoryczne, ale pewna tendencja jest widoczna. Kształtuje się nowa forma totalitaryzmu.

Z tego punktu widzenia należy osłabić lub wręcz zniszczyć małżeństwo i rodzinę. Ci, którzy przekazują swoje pieniądze na ruch homoseksualny lub promowanie ideologii gender, nie martwią się wcale o ludzi o zaburzonej seksualności. Ich celem jest takie rozszerzenie koncepcji małżeństwa, że straci ono w ogóle znaczenie.

za: https://www.lifesitenews.com/opinion/contraception-gave-us-divorce-and-gay-marriage-and-will-destroy-us-heres-ho