W kręgu rozważań nad „Amoris Laetitia”


web-eucharist-communion-st-joseph-province-cc

Zaledwie kilka dni po ukazaniu się Amoris Laetitia pojawiły się komentarze określające przypis 351 jako dowód na wprowadzenie Komunii dla rozwodników, którzy zawarli ponowne związki bez stwierdzenia nieważności poprzedniego małżeństwa.

W tekście poprzedzającym ten punkt Papież Franciszek zauważa, że podczas gdy niektórzy mogą obiektywnie trwać w grzechu, równolegle niekoniecznie są w pełni winni. Nic nowego: Kościół od dawna naucza, że grzech śmiertelny wymaga spełnienia trzech kryteriów: powagi materii, pełnej świadomości i wolności woli (KKK 1857). A więc papież stwierdza, że pomimo powagi materii zawsze występującej w odniesieniu do sprawy, pozostałe dwa kryteria mogą nie zachodzić.

W takich wypadkach Kościół nie może jedynie wyłuszczać zasad. Powinien być raczej dla pary źródłem pomocy, by mogła wzrastać w łasce. I wówczas pojawia się ów przypis:

W pewnych wypadkach może ona (pomoc) obejmować sakramenty. Chciałbym przypomnieć kapłanom, że konfesjonał nie ma być salą tortur, lecz miejscem spotkania z miłosierdziem Boga. Podkreślam, że Eucharystia nie jest nagrodą dla doskonałych, lecz potężnym lekarstwem i pożywieniem dla słabych.

W pewnych wypadkach. Których? Jeśli tekst poprzedzający może być przydatny, chodzi o przypadki, w których materia jest poważna, ale nie zachodzą dwa pozostałe kryteria grzechu ciężkiego. Jeśli nie doszło do grzechu ciężkiego, nic nie może stać na przeszkodzie do pełnego uczestnictwa w Eucharystii. Tylko kapłan, który zna i prowadzi poszczególnego człowieka może dokonać takiej oceny.

Kanoniści zwracają uwagę na fakt, że papież nie może w adhortacji apostolskiej zmieniać prawa wzbraniającego dostępu do Eucharystii „tym, którzy uparcie i jawnie tkwią w grzechu ciężkim” (Kanon 915).

Należy jednak podkreślić, że w przypis 351 nie opisuje „tych, którzy uparcie i jawnie tkwią w grzechu ciężkim”. Papież mówi o ludziach, którzy nie są w pełni winni zaistniałej sytuacji ze względu na „okoliczności łagodzące”.

Papież nie twierdzi też nigdzie, że pasterze winni zezwalać wiernym na pozostawanie w grzechu ciężkim, skoro został już popełniony. W innym miejscu mówi, że pasterze mają obowiązek pomagać parom w formowaniu sumienia. Gdy sumienie jest uformowane, stan grzechu powinien zostać zakończony.

Pomocny w tym miejscu jest przypis 329. W tej części tekstu papież Franciszek wraca do stwierdzenia, poczynionego przez św. Jana Pawła II w Familiaris Consortio 84, że dobro dzieci może być powodem, dla którego para żyjąca w sposób nieuporządkowany nie powinna się rozstawać. W takiej sytuacji, zaznacza Jan Paweł II, od pary należy wymagać życia w celibacie.

W przypisie 329 Papież Franciszek dodaje:

W takich sytuacjach wielu ludzi znając i akceptując możliwość życia jak bracia i siostry, którą oferuje im Kościół, zwraca jednak uwagę na ograniczenie pewnych form bliskości, których brak prowadzi często do osłabienia wzajemnego zaufania, co z kolei jest przyczyną cierpienia dzieci.

Papież wyraża więc obawę, że brak seksualnej bliskości w małżeństwie może prowadzić do utraty zaufania (por. Gaudium et Spes 51), jednocześnie jednak mówi, że celibat jest ofertą dla tych związków niesakramentalnych, które nie mogą zostać rozwiązane, jak również, że wiele par wie o tym i akceptuje ten fakt. Skoro wspomina w tym miejscu o tym wymogu, musi on być jednym z kryteriów, które Papież miał na myśli w przypisie 351, dotyczącym dostępu do Eucharystii. Przypisu 351 nie należy czytać w oderwaniu od całego tekstu adhortacji. Takie postępowanie oznacza niezrozumienie przekazu.

za: http://aleteia.org/2016/04/14/amoris-laetitia-confused-by-footnote-351-a-look-at-329-can-help/