Artykuł zamieszczony poniżej nie jest nowy – pochodzi z 2012 roku. Nie dotyczy też bezpośrednio naszego kraju. Zawiera jednak pewne spostrzeżenia natury ogólnej, które mogą wydać się interesujące.
Dlaczego francuskie dzieci nie mają ADHD?
W USA u co najmniej 9% dzieci szkolnych diagnozuje się ADHD i są one leczone farmakologicznie. We Francji zjawisko to dotyczy nie więcej niż 0,5%. Dlaczego epidemia ADHD utrwala się w Stanach Zjednoczonych, a mija we Francji?
Czy ADHD to zaburzenie o charakterze neurologicznym? Zadziwiające, że odpowiedź na to pytanie jest różna, w zależności od tego, czy mieszkasz we Francji, czy w Stanach. W USA psychiatrzy dziecięcy uważają ADHD za zaburzenie mające podłoże biologiczne. Dlatego najczęstsze leczenie ma również charakter biologiczny – medykamenty takie jak ritalin czy adderal.
Francuscy psychiatrzy dziecięcy natomiast postrzegają ADHD jako stan, który ma podłoże społeczne. Dlatego szukają sposobów na jego rozwiązanie raczej w środowisku dziecka niż w jego mózgu. Skupiają się na terapii rodzin lub doradztwie. To zupełnie różne podejście od tego, które upatruje przyczyn problemów z koncentracją uwagi czy negatywnych zachowań w procesach chemicznych zachodzących w dziecięcym mózgu.
Jako że francuscy lekarze są nastawieni na szukanie i naprawianie tego, co nie jest w porządku w otoczeniu dziecka, mniej dzieci uznawanych jest za chore. Co więcej definicja ADHD nie jest tak szeroka we Francji, jak w Ameryce, gdzie istnieje tendencja do postrzegania jako patologiczne typowych dziecięcych zachowań.
Francuskie holistyczne podejście do dziecka zwraca także uwagę na kwestie dietetyczne. Uważa się, że problematyczne zachowania dzieci mogą być wzmacniane przez spożywanie żywności zawierającej sztuczne barwniki, konserwanty lub alergeny, a wyeliminowanie ich z diety dziecka może pomóc. Podawanie farmaceutyków niejako ułatwia lekarzom ignorowanie tych czynników.
Inna jest także filozofia towarzysząca wychowywaniu dzieci w Stanach i we Francji.
Francuskim dzieciom narzuca się od początku pewne ramy. Nie wolno im, na przykład, jeść, kiedy mają na to ochotę. Pory posiłków są ścisłe określone i dzieci są uczone, że muszą cierpliwie na nie czekać.
Francuzi kochają swoje dzieci, podobnie jak Amerykanie. Organizują im lekcje pianina, zabierają je na treningi i zachęcają do rozwijania talentów. W inny sposób postrzegają jednak kwestie dyscypliny. Konsekwentnie stawiane dziecku ograniczenia sprawiają, że czuje się ono bezpieczniej. Jasne granice dają dziecku bezpieczeństwo i komfort psychiczny – takie są też moje obserwacje jako rodzica i terapeuty. Na koniec: Francuzi uważają, że mówienie „nie” dziecku „wyzwala je spod tyranii jego pożądań”. A klaps (o ile zasłużony) nie jest uważany za przemoc.
Jako terapeuta, który pracuje z dziećmi, jestem przekonana, że dzieci nie potrzebują farmaceutyków, by kontrolować swoje zachowanie, o ile uczone są samokontroli na wczesnych etapach życia. Dzieci powinny wychowywać się w rodzinach, w których granice są jasno wyznaczane i zrozumiałe, a hierarchia przestrzegana. Rodzice zarządzają dziećmi, nie odwrotnie.
Marilyn Wedge
Na podstawie: https://www.psychologytoday.com/blog/suffer-the-children/201203/why-french-kids-dont-have-adhd