Robert kardynał Sarah w swojej ostatniej książce pt. „Potęga ciszy: przeciw tyranii hałasu” bada liczne teologiczne i duchowe wątki, wszystkie ogniskujące się wokół roli, jaką hałas odgrywa w naszej kulturze, a w szczególności w Kościele. Jego obserwacje są szczególnie cięte w odniesieniu do liturgii, co nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę jego funkcję – prefekta Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Czytając fragmenty książki dotyczące zasadności ciszy podczas mszy św., często żywo im przytakiwałem.
Dorastałem w czasie bezpośrednio następującym po Vaticanum II, kiedy to wielki nacisk kładziono, całkiem słusznie, na soborowe orędzie do pełnego, świadomego i aktywnego uczestnictwa w mszy św. Fraza ta pochodziła z wstrząsających fundamentami prac teologów ruchu liturgicznego z pierwszej połowy dwudziestego wieku i była wezwaniem adresowanym do laikatu, by przyjąć należną mu rolę pełnego uczestnika liturgii. W praktyce nadto często zakładano, że laikat należy nieustannie stymulować: procesje, wstawanie, śpiewanie, odpowiedzi, klaskanie. Wydaje się, że przewodnicy liturgii niejako chwytają zgromadzenie za ramię, by nim potrząsać, wymuszając w ten sposób świadome uczestnictwo.
Cisza, z tego punktu widzenia, groziła uśpieniem ludzi, powodując ich znudzenie i brak uwagi. Mało kto w posoborowych liturgicznych gremiach doceniał fakt, że cisza może być oznaką podwyższonej uwagi, zachwytu z jakim zgromadzenie jest wprowadzane w głęboką kontemplację misterium mszy św. Po wielu dekadach doszliśmy do tego, że – szczególnie dla młodych – msza św. sprawia wrażenie zjazdu o charakterze religijnym, podczas którego celebrujemy naszą przyjaźń, a wielość dźwięków jest niezbędna. Często zastanawiałem się, jeszcze jako ksiądz, obecnie jako biskup, czy tak intensywnie inspirowani wierni wiedzą dokładnie, w czym uczestniczą. Wiedzą, że są aktywni, ale aktywni w czym?
Msza jest aktem, w którym Syn Boży, w łączności z Jego Mistycznym Ciałem, ofiarowuje się Bogu. Poprzez nasze pełne, świadome, aktywne uczestnictwo w tej rzeczywistości, my sami w większym stopniu przynależymy do Chrystusa, a przez Niego do Ojca. Doświadczamy braterstwa z innymi uczestnikami mszy, ale dzieje się nie ze względu na nasze uczucia wobec siebie, ale ze względu na łączącą nas miłość do Boga.
Mszę św. odczytać więc można jako dialog – wezwanie i odpowiedź – Chrystus jest głową, poprzez kapłana, który działa w Jego imieniu, wzywa członków swojego mistycznego ciała, a oni odpowiadają, podobnie jak kochankowie w Pieśni nad Pieśniami. Rozpoczynając liturgię, kapłan (działając in persona Christi) mówi: „Pan z wami” i ludzie odpowiadają: „i z duchem twoim”. Duch oznacza tu moc Chrystusa obecną w kapłanie poprzez sakrament kapłaństwa. Ten dialog jest kontynuowany podczas mszy: Głowa i wierni zwracają się ku sobie, umacniając wspólnotę. Jezus mówi poprzez Stary Testament, Pawłowe listy, a wierni odpowiadają poprzez modlitwę psalmu responsoryjnego, Jezus mówi o sobie słowami Ewangelii, wyjaśnia je podczas kazania, wierni odpowiadają wypowiadając Wyznanie wiary.
Przygotowawszy dary, kapłan mówi: „Módlmy się, by moją i waszą ofiarę przyjął Bóg, Ojciec wszechmogący”. To zdanie ma wielką wagę, gdyż sygnalizuje, że teraz Chrystus i Kościół zwracają się do Ojca, aby wykonać akt poświęcenia i dziękczynienia. Jak pięknie wyraża tę dynamikę Prefacja do Modlitwy Eucharystycznej: „W górę serca!” mówi Chrystus do swojego ludu, a lud odpowiada: „Wznosimy je do Pana”. Następuje wspaniała Modlitwa Eucharystyczna, skierowana wprost do Ojca, wypowiadana przez Głowę, w której ofiary wiernych małe i wielkie składane są na ołtarzu wraz Ofiarą Krzyża. Pod koniec liturgii Chrystus rozsyła swoje Mistyczne Ciało, teraz w bardziej oddane Ojcu do świata, by świat był przemieniany.
Kardynał Sarah naśladuje swojego mistrza Józefa Ratzingera, podkreślając, że cisza w należyty sposób uwydatnia ten proces. Cisza gromadzenia się, rozważania, słuchania, modlitwy, ofiarowania. Jest wiele dźwięków podczas mszy św., ale – jeśli cisza nie jest pielęgnowana – możemy stracić z oczu istotę tej najbardziej podniosłej modlitwy.
Bishop Robert Barron
za: https://www.wordonfire.org/resources/article/silence-and-the-meaning-of-the-mass/5484/?utm_source=facebook&utm_medium=socialmedia&utm_term=fb-barron&utm_content=silence-meaning-of-mass&utm_campaign=article